- 2011/08/23
Wiele hałasu o nic
Spór o ulicę Tuwima w gminie Zujuny trwa. Większość mieszkańców podwileńskiej miejscowości chce pozostać przy tej nazwie. Czy jest w tym jakiś problem? Niestety tak. Przedstawiciel rządu w powiecie wileńskim Jurgis Jurkevičius natychmiast poprosił o odwołanie decyzji rady samorządu i zapowiedział zaskarżenie tej decyzji do sądu. Warto przyjrzeć się poecie, czy faktycznie jest „winny”?
Cała nagonka na polskiego poetę wydaje się być błaha i niepotrzebna. Sam zainteresowany pewnie by odpowiedział: „Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość, sprawiedliwość”. Rażący fałsz i niesprawiedliwość razi w tej sytuacji, wszak artysta nie był całkowicie obojętny dla państwa litewskiego.
Julian Tuwim przyszedł na świat 13 września 1894 roku w Łodzi. Pochodził z rodziny mieszczańskiej pochodzenia żydowskiego. Rodzice poety byli Litwinami – Izydor Tuwim urodził się w Kalwarii, był pierwszym prokurentem w jednym z większych ówczesnych banków, ukończył szkołę w Królewcu, następnie studiował w Paryżu, znał kilka języków obcych. Był urzędnikiem i korespondentem Azowsko-Dońskiego Banku Handlowego. Matka poety, Adela z Krukowskich przyszła na świat w Mariampolu, była córką właściciela drukarni, pochodziła z rodziny inteligenckiej, jej czterej bracia byli adwokatami oraz lekarzami. Po śmierci męża popadła w poważną chorobę psychiczną, próbowała popełnić samobójstwo. Ostatni okres życia spędziła w szpitalu dla psychicznie chorych w Otwocku. Podczas likwidacji otwockiego getta została zastrzelona przez Niemców.
Kolejnym elementem „litewskiego powiązania” była praca artysty w Biurze Prasowym Józefa Piłsudskiego, podczas wojny polsko-bolszewickiej, gdzie walki toczyły się również o wyzwolenie Wilna, co się udało; w 1920 roku Rosjanie zwrócili Litwie stolicę.
Autor Kwiatów polskich „pisał ładne wiersze”, to prawda, był jednak też niezwykłą jednostką. Sam Aleksander Bruckner stwierdził po debiucie poety zbiorem wierszy Czyhając na Boga w 1918, że „od czasu Mickiewiczowskich Ballad i romansów był to pierwszy rewolucyjny czyn literacki, triumf dla jednych, zgorszenia dla innych. Imię poety od razu się rozsławiło”. Pisarz związał się w tym okresie z kabaretem „Pikador” – pisał teksty piosenek, skecze oraz był bliskim współpracownikiem tygodnika „Wiadomości literackich”. Wszedł w skład grupy poetyckiej „Skamander”.
Tuwim jak widać, po obecnie zaistniałej sytuacji, po raz kolejny nie może liczyć na spokój. W okresie dwudziestolecia międzywojennego stał się przedmiotem nieustannych ataków. Mimo wzrastającej popularności uznano, że Tuwim nie był poetą polskim a Żydem, który tylko przypadkowo tworzy w języku polskim. Jak widać nawet po śmierci nie może zaznać spokoju, a należy pamiętać – de mortuis aut bene aut nihil!
Warto również zwrócić uwagę na fakt nazwania niektórych ulic w Wilnie od nazwisk osób, które zupełnie nie mają nic wspólnego z zasługami dla państwa litewskiego i jego kultury. Przykładem może być skwer Dżochara Dudajewa czy plac Sacharowa w Wilnie.
Sam Tuwim jak stwierdził w wierszu Do prostego człowieka: „Mój bliźni z tej czy innej ziemi!” Tuwim uważał się za obywatela świata, nie czuł, że jest związany z jakąkolwiek narodowością. Świadczą o tym lata wojny Tuwim, które spędził na emigracji, między innymi we Francji, później w Ameryce. Może dlatego nie warto przypisać poety do konkretnej nacji. Możliwe, że ucieszyłby się nawet z nowo powstałej ulicy, o czym świadczy jeden z fragmentów Kwiatów polskich, gdzie wypowiada się z przychylnością o Litwie:
Michał Sadowski
Artykuł powstał w ramach praktyk w Europejskiej Fundacji Praw Człowieka, www.efhr.eu