- 2014/07/23
Prezydent Dalia Grybauskaitė chce chronić kulturę i język litewski wbrew przyjętym przez Litwę zobowiązaniom międzynarodowym
Ostatnie wydarzenia na Litwie pokazują jak bardzo Litwa boi się zagrożenia ze strony zamieszkujących jej terytorium mniejszości narodowych. Zapis nazwiska i imienia w oryginale w paszporcie obywatela Unii Europejskiej nadal nie może znaleźć swojego zakończenia. Tak samo jak uprawomocnienie dwujęzycznych tabliczek, które 17 lipca 2014 r. zostały usunięte z projektu Ustawy o mniejszościach narodowych. Co więcej sam projekt Ustawy nie raz był już wykreślany z porządku obrad Sejmu. Napiętej sytuacji zaradzić nie chce też Prezydent Litwy, która kolejny raz dolewa oliwy do ognia.
Prezydent na spotkaniu z ambasadorami Litwy wyraziła swoje zdanie o pisowni imion i nazwisk oraz dwujęzycznym nazewnictwie ulic, w którym uważa, że Litwa jest małym państwem, dlatego musi chronić swój język i kulturę. Wydaje się, że zapomina, że można to robić również w taki sposób, który będzie chronić interesy i prawa wszystkich obywateli Litwy, w tym zamieszkujących jej terytorium mniejszości narodowych.
Europejska Fundacja Praw Człowieka (EFHR) przypomina, że Litwa, od 1993 r. jest członkiem Rady Europy. Warunkiem przystąpienia do niej jest przede wszystkim poszanowanie demokracji parlamentarnej i spełnianie kryterium ochrony praw człowieka. W ramach członkostwa Litwa ratyfikowała również Konwencję ramową o ochronie mniejszości narodowych, co oznacza, że zobowiązała się chronić zamieszkujące jej terytoriom mniejszości narodowe.
Jak już pisaliśmy, Pani Prezydent stoi na stanowisku, iż żadna organizacja europejska, która badała zarzuty o dyskryminację mniejszości narodowych, nie potwierdziła łamania przez Litwę norm międzynarodowych, w tym Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych. Nie było to jednak zgodne z prawdą. Pisaliśmy o tym.
Pani Prezydent myli zobowiązania międzynarodowe Litwy wobec swoich obywateli kolejny raz narażając Litwę na krytykę środowiska międzynarodowego. EFHR zgadza się, że należy chronić i pielęgnować język i kulturę każdego narodu, ale to chronienie jednego narodu nie może zagrażać prawom obywateli innej narodowości. Bowiem po tym jak większość traktuje mniejszość, poznaje się demokrację w państwie.
Sprawa nie leży również w stosunkach z Polską, która nalega na rozwiązanie od lat ciągnących się spraw, ale we własnych zobowiązaniach, o których wydaje się, że zapomina się. Ponieważ nie powstałyby takie naciski, gdyby Litwa pamiętała o swoich zobowiązaniach, wynikających również z dwustronnych traktatów.
Wydaje się, że Pani Prezydent pielęgnuje staroświecki patriotyzm, który powoduje migrację obywateli Litwy. Spełnienie zobowiązań, dobra wola oraz wzajemne zrozumienie na pewno zmieniłyby panujące napięcie i zjednoczyły społeczeństwo litewskie, w tym polityków, którzy to w imieniu członków tego społeczeństwa i z jego zaufaniem przyjmują akty prawne. Powinny one więc być zgodne z ich oczekiwaniami.
EFHR liczy, że Pani Prezydent zacznie bronić interesów i praw całego społeczeństwa litewskiego, które zamieszkuje aż 16% przedstawicieli mniejszości narodowych i w ten sposób przyczyni się do wzrostu należytej ochrony praw mniejszości narodowych na Litwie.
EFHR