- 2018/10/03
Dyskusja EFHR w Birsztanach – wgląd i podsumowanie
W dniu 8 września Europejska Fundacja Praw Człowieka (EFHR) uczestniczyła w festiwalu dyskusyjnym „Būtent!“ (Dokładnie!) w Birsztanach, gdzie odbyła się dyskusja pt. „Język litewski – obezwładniony bożek czy żywy instrument?”. Mark Adam Harold, członek Rady Miasta Wilna, Audrys Antanaitis, Przewodniczący Państwowej Komisji Języka Litewskiego, politolog Vytautas Sinica oraz dziennikarz Rajmund Klonowski podzielili się swoją opinią podczas dyskusji, którą moderowała pomocnik adwokata i prawnik EFHR, Ewelina Dobrowolska. Uczestnicy starali się dowiedzieć, między innymi, jakie znaczenie ma język litewski dla naszego społeczeństwa oraz jak jego ochrona wpływa na prawa człowieka, a mianowicie, prawa mniejszości.
Podczas dyskusji został omówiony szereg tematów – od modernizacji ustawy ochrony języka państwowego, do mowy nienawiści i zapisu imion i nazwisk w dokumentach tożsamości. A.Antanaitis zauważył, że obecna ustawa ochrony języka państwowego została przyjęta kilkadziesiąt lat temu, gdy na Litwie internet nie był tak szeroko dostępny, więc jest nieaktualny. Przewodniczący Komisji uważa, że ustawę należy modernizować, a jest to obowiązkiem państwa. Przewodniczący wskazał również, że nie można wyobrazić, że społeczeństwo w życiu publicznym rozmawia w języku, jakim chce – we wszystkich krajach świata języki w jakiś sposób są regulowane. Należy obalić mit, że językoznawcy w jakiś sposób regulują życie publiczne i kulturowe. Mowa jest na temat stanu życia publicznego państwa i o informacji, która ma być dostarczona obywatelom Litwy. Przewodniczący zachęcał także do tego, aby nie tworzyć problemów tam, gdzie ich nie potrzeba. „Język litewski jest żywym instrumentem, nie chcemy go regulować, lecz rozwijać. Każdy dzień tworzone są setki nowych terminów, język litewski jest jednym z języków urzędowych Unii Europejskiej. Jeśli go nie wzbogacimy, będzie miała taki samy status, jak w Wielkim Księstwie Litewskim, a więc znikomy. Potem straciliśmy język i zauważyliśmy, że bez języka, który jest jednym z filarów państwa, Litwa nie była w stanie sobie poradzić z wyzwaniami epoki i jest tym, czy jest.” Zapytany, dlaczego język litewski jest ograniczony, nie zezwala się na jego rozwój, Przewodniczący Komisji odpowiedział,że jest na odwrót – że język nie jest ograniczany, lecz są starania do stworzenia lepszych warunków bycia językiem nowoczesnym. „Język litewski funkcjonuje od wielu stuleci, ale tylko przez 50 lat był jezykiem państwowym, co doprowadziło do wymierania języka. Dlatego naturalne jest, że państwo musi myśleć o rozwijaniu języka państwowego, ale oczywiście nie o przesadnej regulacji”. W odpowiedzi na powyższe pytanie Vytautas Sinica wspomniał również, że ograniczanie języka jest przejawem zdrowego rozsądku. Z jednej strony reakcję Komisji Państwowej na naturalnie występujące procesy w języku można uznać za ograniczanie, ale należy rozumieć, że jest to rzecz niezbędna, ponieważ w przeciwnym razie konieczne byłoby nawet normalizacja słów niecenzuralnych. Inną skrajnością jest „uśpienie” języka i zakazanie wszystkiego. „Język musi ewoluować, ale musi robić sam”.
Mark Adam Harold powiedział, że nie można być kreatywnym, jeśli nie można bawić się z językiem – „nie można stworzyć czegoś nowego”. Zwrócił także uwagę na, jego zdaniem, czasem przesadne poprawianie błędów językowych przez Litwinów, ale jednocześnie podkreślił, że nie nauczył się litewskiego z powodu jego piękna czy struktury. Pragnienie nauki języka powstało, ponieważ lubił być na Litwie, komunikować się z ludźmi. M.A. Harold wskazał, że są osoby, które chcą nauczyć się języka litewskiego w celach atrakcyjności kultury, a zatem stawia pytanie, czy należy wspierać kulturę, a nie chronić język, co nie jest skuteczne.
Zdaniem Vytautasa Sinicy, język litewski nie zniknie tylko dlatego, że będzie zaniedbywany, a jego prestiż nie będzie przedmiotem troski państwa. Ważniejsze pytanie brzmi: jak będzie wyglądać język litewski, jego status i relacje między nami jako obywatelami a ich użytkownikami, niezależnie od tego, czy jest on rzeczywiście używany wszędzie, gdzie możemy, czy też nie wstydzimy się go. „Im bardziej społeczność językowa dba i jest dumna z języka, rozmawia w tym języku, ponieważ jest przedmiotem jego dumy, tym mniej potrzebna jest regulacja. Ambicją jest posługiwanie się językiem, uczenie się języka i bycia dumnym z niego”.
Mówiąc o zapożyczaniu słów z innych języków w codziennej mowie, Rajmund Klonowski zauważył, że nie należy się tego obawiać, ponieważ jest to naturalny proces. W odpowiedzi na główne pytanie dyskusji R. Klonowski zauważył, że język jest żywym organizmem, dlatego dostosowuje się on do czasów, okoliczności, innych czynników, żyje tak długo, jak wolność mu zezwala. „Linią obronną każdego języka jest świadomość jego użytkowników”.
Opinie uczestników podczas dyskusji o prawach językowych mniejszości różniły się. Biorąc pod uwagę kontekst historyczny, część uczestników skłonnych była zaakceptować dwujęzyczne tabliczki z nazwami ulic oraz oryginalnym zapisem imion i nazwisk, podczas gdy inni mówili na korzyść języka państwowego i nadawali bardziej symboliczny sens wymaganiom mniejszości narodowych. Pytanie o pisowni imion i nazwisk było najbardziej popularne i wśród publiczności – Przewodniczący Komisji Państwowej i inni uczestnicy dyskusji starali się odpowiedzieć publiczności na pytania, dlaczego państwo reguluje część życia osobistego, takie jak pisanie imion i nazwisk oraz dlaczego to Komisja Państwowa decyduje o tym, czy imię nadaje się do rejestracji czy nie.
Podsumowując dyskusję i odpowiadając na pytanie, „jak wyobrażasz sobie język litewski po 30 latach, czy jest miejsca dla migrantów, mniejszości narodowych i Litwinów wraz z ochroną języka państwowego”, uczestnicy dyskusji odpowiedzieli optymistycznie. A.Antanaitis z przekonaniem stwierdził, że język litewski będzie się rozwijał i będzie integrował obywateli litewskich. Vytautas Sinica zgodził się z opinią Przewodniczącego, dodając, że język litewski będzie się rozwijał, zrzeszy wszystkich mieszkańców Litwy, liczba użytkowników tego języka się zwiększy. Rajmund Klonowski podkreślił, że język na pewno dobrze się rozwinie i ma nadzieję, że ochrona języka państwowego nie będzie sprzeczna z prawami językowymi mniejszości narodowych.
EFHR pragnie podziękować Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie, która wsparła transmisję dyskusji. Europejska Fundacja Praw Człowieka przygotowała napisy dyskusji w języku litewskim i polskim, więc mamy nadzieję, że dyskusja dotrze do jeszcze większej liczby odbiorców.